Ceramiczne narodziny, czyli jak powstają Siedliskowe Wyroby
Jest coś głęboko satysfakcjonującego w nadawaniu czemuś kształtu własnymi rękami. Rzetelne rzemiosło jest jak pieśń obleczona w ciało. To akt stworzenia.
Narodziny, jak to narodziny, powszechnie wiadomo, że nie są łatwe. Czasem trzeba się nieźle natrudzić, ale najczęściej efekt wszystko wynagradza :). Tak też jest z naszymi siedliskowymi wyrobami. Proces twórczy to często mozolna praca, cała seria prób i błędów oraz sztuka ćwiczenia cierpliwości. Zanim osiągniemy satysfakcjonujący efekt, przerobimy kilka kilogramów gliny i stracimy trochę nerwów;) Ale wiemy, że na końcu czeka na nas zasłużona nagroda.
Zacznijmy od początku… Zapraszamy Was w podróż do naszego kreatywnego świata.
Słowo wstępu, czyli czym jest Siedlisko Form
Świat Siedliska Form to przestrzeń kreatywna, w której królują rękodzieło, wzornictwo i sztuka. Naszym szefem jest natura, to ona ma tu najwięcej do powiedzenia. My słuchamy jej podszeptów i tylko delikatnie pomagamy wyrazić całe jej ukryte piękno. Nie ingerujemy ponad miarę, nie przeszkadzamy, krótko mówiąc staramy się ją obłaskawić i sprawić, żeby spojrzała na nas łaskawym okiem :).
Wam również chcemy pokazać jej piękno. Zaprosić Was do tego świata i sprawić, żebyście stali się jego częścią. Natura jest hojna, więc każdy znajdzie tu coś dla siebie. Zapraszamy zatem do wspólnej podróży i odkrywania nowych, ekscytujących dzieł natury.
Inspiracja i Projekt – Ceramika chodzi mi po głowie
Lubię myśleć o naturze jako nieograniczonej stacji przekazu, przez którą Bóg przemawia do nas w każdej chwili. Musimy się tylko dostroić.
W naszej pracy wszystko zaczyna się od natury, która jest dla nas inspiracją i nieskończonym źródłem pomysłów. Czasem wystarczy wyjść na spacer i spojrzeć na otaczający nas świat. Kwiaty, liście, zwierzęta, rzeki, jeziora, pogodne niebo, światło słoneczne czy księżycowe to wszystko pobudza i rozwija naszą wyobraźnię. Nazwy niektórych naszych kolekcji mówią same za siebie (czarka Cloud, wazon: Sowa i Żuraw, Moonligth, misa Wave, gliniany kubek Mint czy Andromeda). Czasem wykorzystujemy rośliny do odbicia wzorów, a niekiedy zainspiruje nas jakiś kształt, forma czy faktura. Pomysłów za oknem jest nieskończenie wiele. Zatem do dzieła! Zaczynamy naszą ceramiczną przygodę.
Zainspirowani tym, co nas otacza, zabieramy się za projekt naszego wyrobu. Najpierw dokładnie szkicujemy to, co podpowiada nam wyobraźnia. Następnie staramy się dostosować nasz rysunek, pamiętając o tym, że często produkt użytkowy musi też być praktyczny i spełniać odpowiednio swoją funkcję. Dlatego szkic jest tak ważny, bowiem już na początkowym etapie pozwala wyeliminować potencjalne błędy. Oczywiście nie zawsze wszystko da się przewidzieć, ale na pewno możemy uniknąć wielu niepotrzebnych niedociągnięć i zaoszczędzić czas na kolejnych etapach pracy.
Przygotowanie gliny – rękodzielniczy obóz kondycyjny
Przed przystąpieniem do modelowania, glinę należy odpowiednio ugnieść, co pozwoli uzyskać jednorodną masę. Trzeba jednak uważać, żeby nie zamknąć w jej wnętrzu pęcherzyków powietrza, ponieważ w czasie wypału mogła by nas czekać niemiła niespodzianka. Nikt nie chciałby zobaczyć armagedonu we wnętrzu swojego wypieszczonego glinianego pieca. Uwięzione powietrze pod wpływem temperatury potrafi rozsadzić całą pracę, przy okazji uszkodzić też inne, a nawet zniszczyć piec. Lepiej temu zapobiec zawczasu, chyba że ktoś jest żądny mocnych wrażeń 😉 My zdecydowanie wolimy spokój i za wszelką cenę unikamy takich niespodzianek.
Modelowanie ręczne – Czas na handmade
Wszystkie nasze projekty modelujemy ręcznie, dlatego nie zawsze są idealne takie same. Ale taka też jest natura, nie ma dwóch jednakowych liści, każda chmura na niebie wygląda inaczej, a mimo to, od tysięcy lat budzą zachwyt. Zastanawiacie się dlaczego tak jest? .Pewnie każdy odpowie na to pytanie inaczej, ale dla nas właśnie w tej niedoskonałości tkwi doskonałość, która jest niepowtarzalnością, różnorodnością, czymś, co nie daje się zamknąć w ramy i schematy. To magiczny, ale także ulotny świat, dlatego chcemy mu nadać drugie życie, uwieczniając w naszych siedliskowych wyrobach.
Jesteście ciekawi, jak dokładnie wygląda ręczne modelowanie? My większość prac budujemy z płatów, bądź z pasków gliny. Daje nam to duże pole możliwości. Przy formowaniu z płatów zawsze najpierw tworzymy szablony, potrzebne do wycięcia poszczególnych elementów. Pozwala to zachować odpowiedni kształt i formę poszczególnych kolekcji, a także, nie ma co ukrywać, znacznie przyspiesza pracę. Płaty można formować na różne sposoby, możliwości jest bardzo dużo, m.in.: można odciskać w i na formach, sklejać ze sobą, tworząc różne konstrukcje, np. szkatułki, walce.
Formowanie z pasków jest trochę bardziej nieprzewidywalne, ponieważ tu nie opieramy się na szablonach. Poszczególne produkty są składane na tak zwane oko. Dlatego też nie ma dwóch jednakowych przedmiotów. Każdy jest jedyny i wyjątkowy na swój sposób. Nam sprawia to ogromną przyjemność i powoduje, że tworzenie nigdy nie staje się nudne.
Zdobienie – Dekoracyjna kreatywność
Zdobienie to jeden z naszych ulubionych momentów i tak naprawdę wykorzystywany jest na każdym etapie pracy. Wtedy puszczamy wodzę wyobraźni, niezależnie od tego czy jest to manipulowanie samą gliną, czy już na późniejszym etapie, którym jest szkliwienie. Wszystkie te działania to prawdziwy kreatywny raj.
Jest wiele sposobów na zdobienie plastycznej gliny? Najczęściej jest to m.in.: odciskanie kwiatów, liści, kamyków, muszli, przeróżnych przedmiotów codziennego użytku (np. spinaczy, gwoździ, serwetek, a nawet opakowania od pomadki). Można też robić przeróżne aplikacje, doklejając, np. wycięte z gliny listki lub za pomocą aplikatora nakładać lekko rozwodnioną glinę na podsuszone ścianki naczynia, otrzymując w ten sposób ciekawe wypukłe rysunki.
Tak naprawdę wystarczy uważnie rozejrzeć się dookoła siebie, a wszystko może stać się sposobem na stworzenie niepowtarzalnej faktury. To prawdziwy artystyczny szał, a stąd już tylko krok do efektu końcowego.
Wypał na biskwit – Forma nabiera mocy
Musicie wiedzieć, że cały ten ceramiczny proces to też niezłe ćwiczenie cierpliwości 🙂 Albo jak ktoś woli, dobry wstęp do medytacji. Niby już jesteśmy na końcu, już witamy się z gąską, ale ale …. przecież to jeszcze nie koniec. Kiedy już dokładnie wymodelowaliśmy nasz produkt, potem spokojnie daliśmy mu wyschnąć, zabieramy się za pierwszy wypał, czyli tzw. biskwit. Nasze cudeńka lądują w piecu i dostają niezły wycisk w temperaturze powyżej 900 stopni. Ufff …. jest naprawdę gorąco :), ale to i tak nic w porównaniu z tym, co nas czeka w kolejnym etapie …. Wierzcie, będzie się działo 😉 ….
No, ale wracajmy do naszych „ciasteczek”. To tu wchodzi do gry ta nasza „anielska cierpliwość”…. Tik-tak, tik-tak, tik-tak … kilka godzin oczekiwania i w końcu otwieramy piec. Ostrożnie wyjmujemy poszczególne wyroby i rozpoczynamy proces szkliwienia. No i teraz będą się tu działy cuda. Ten proces nie przestaje nas, zarówno zachwycać, jak i zaskakiwać. Efekty końcowe potrafią być prawdziwą niespodzianką, tym bardziej, że nieustannie szukamy nowych kolorów, połączeń i faktur. Czasem to prawdziwa magia.
Szkliwienie – ostateczny efekt
Skoro mowa o szkliwieniu, to warto wspomnieć, czym tak naprawdę jest szkliwo. Jest to wodna zawiesina minerałów, która topi się po ogrzaniu, tworząc powierzchnię przypominającą szkło. Powierzchnia ta może przybierać całą gamę barw i przeróżnych struktur. Efekt zależy też od rodzaju użytego szkliwa. Występują szkliwa przezroczyste, półprzezroczyste, kryjące, błyszczące, matowe, efektowe. Wybór zależy od efektu, jaki chcemy osiągnąć.
Jak wygląda szkliwienie? Sposobów jest kilka, ale my przeważnie szkliwimy pędzlem. Nakładamy na wypalone na biskwit naczynia 3-4 warstwy szkliwa. Ten sposób nakładania może kojarzyć się z malowaniem, ale jednak znacząco się różni. Raczej należy unikać takich, jak w przypadku malowania, posuwistych ruchów pędzla, ponieważ można ściągnąć nałożoną już wcześniej warstwę szkliwa, a tego raczej byśmy nie chcieli. Jak zatem odpowiednio nakładać szkliwo? Najlepiej raz przy razie przykładać i odrywać pędzel, a warstwy nakładać na przemian w pionie i w poziomie. To powinno uchronić nas przed niemiłymi niespodziankami.
Przy szkliwieniu wykorzystujemy też różne techniki zdobienia, m.in. różnego rodzaju maski, takie jak taśmy maskujące. Ten sposób daje możliwość osiągnięcia przeróżnych wzorów, zarówno bardziej abstrakcyjnych, jak i geometrycznych. Tak naprawdę ogranicza nas tylko wyobraźnia. Dobrym sposobem maskowania jest też wosk czy lateks. Eksperymentowanie pozwala odkryć technikę, która nam najbardziej odpowiada.
Po skończonym szkliwieniu i zdobieniu nasze biskwity ponownie lądują w piecu. Tym razem temperatura podnosi się powyżej 1200 stopni. To już nie przelewki. Bardzo chciałoby się zajrzeć, co się tam dzieje, no ale nie ma nic od razu …. Znacie już to … tik-tak, tik-tak, tik-tak ….. godziny ciągną się niemiłosiernie, ale tu mamy nadzieję, że na końcu czeka nas nagroda, no – przeważnie ;), w każdym razie wierzymy, że tak będzie. Otworzenie pokrywy pieca to zawsze nutka adrenaliny, pomieszana z ciekawością. Czy efekt doścignął naszą wyobraźnię, a może ją przerósł? Czasem okazuje się, że to, co niekoniecznie nas zachwyciło po zrobieniu, po wyjściu z pieca jest doskonałe. Ceramika to ciągłe uczenie się, pokora, akceptowanie błędów, ale też cieszenie się z efektów, rozwijanie wyobraźni i radość z niespodzianek :).
Przekazanie w dobre ręce – Forma idzie w świat
Ostatnim etapem pracy jest przekazanie naszych produktów w Wasze ręce. Teraz to Wy tworzycie oryginalne aranżacje, dekorujecie, robicie prezenty najbliższym. Fakt, że nasze wyroby stanowią ozdoby i dekoracje Waszych domów, albo że sprawiają komuś radość w wyjątkowych chwilach, takich jak: urodziny, imieniny, rocznice, święta, to dla nas najlepsza nagroda.
Według nas dodatki do domu czy prezenty handmade to zawsze dobry wybór. Takie przedmioty mają swoją osobowość, przez co tworzą niepowtarzalny i przytulny klimat. Stanowią też piękny wyraz pozytywnych uczuć w stosunku do obdarowywanej osoby.
Wybór jest ogromy: gliniane kubki, czarki, talerze, miski, wazony, lampiony, ozdoby, figurki i wiele innych, wierzymy zatem, że każdy znajdzie coś odpowiedniego.
Podsumowanie
Właściwa droga i łatwa droga nigdy nie wiodą tą samą ścieżką.
Jak widzicie, ceramiczny proces twórczy to tak naprawdę nieustanne poszukiwania. Czasem bywa to trochę frustrujące, szczególnie gdy mimo prób nadal nie osiągamy zadowalającego efektu, ale dużo częściej jest to jednak masa radości i satysfakcji. Istotna jest w tym procesie różnorodność, która powoduje, że tworzący nigdy się nie nudzi. Poza tym fakt, że widzicie namacalne efekty waszej pracy twórczej daje mnóstwo energii do dalszego rozwoju, działania i poszukiwania nowych rozwiązań.
Cieszymy się, że mogliśmy podzielić się z Wami naszymi zainteresowaniami i że dzięki temu staliście się częścią siedliskowego świata. Poznaliście tajniki naszej pracy. Wiecie, co sprawia nam przyjemność, a przy czym rwiemy włosy z głowy ;). Zobaczyliście też, że cały ten ceramiczny proces swoje trwa ale chyba sami przyznacie, że warto było czekać.
Mamy nadzieję, że pokochaliście ten nasz twórczy świat i że zainspirowaliśmy Was do rozwijania kreatywności. Sposobów do wyrażania siebie jest nieskończenie wiele, wystarczy się wsłuchać w to co podpowiada nam serce i wyobraźnia i zacząć działać. Początki mogą wydać się trudne i zniechęcające, ale uwierzcie, że bardzo szybko okaże się, że nie możecie bez tego żyć. Pasja jest czymś, co napędza do działania, a czasem może przerodzić się w całkiem nowy pomysł na biznes. Kto wie? Do odważnych świat należy. Trzymamy kciuki.